Jesteśmy dowodem na to, że odkrywanie wspólnych zainteresowań łączy ludzi. Gry planszowe już od dłuższego czasu są naszym wspólnym hobby. Postanowiliśmy stworzyć miejsce, w którym możemy się podzielić swoimi opiniami i wrażeniami z innymi - a także skonfrontować swoje własne poglądy.
Tomek:
Kontakt z grami planszowymi miałem od najmłodszych lat - przy Chińczyku, Warcabach czy Grzybobraniu spędziłem długie godziny. Minęło sporo czasu, zanim poznałem planszówki w ich zaawansowanej odsłonie - a wszystko przez nieudane wejście w świat gier bitewnych. Ponieważ bardzo podobały mi się gry figurkowe, moimi pierwszymi zakupami były ciężkie tytuły wydawnictwa FFG (w tym jedna z moich ulubionych pozycji - Chaos in the Old World). Z wielu różnych przyczyn (m. in. z powodu wysokiego progu wejścia) moje hobby ograniczało się do kolekcjonerstwa. W końcu jednak udało mi się zmobilizować i przestać jedynie wycierać pudełka z kurzu, a zacząć grać - i pochłonęło mnie to bez reszty. Spróbowałem rozmaitych tytułów, co pozwoliło mi przekonać się, że nigdy szczerze nie pokocham ameritrashy - za to prostota i głębia eurogier działa na mnie elektryzująco. Obecnie sporo kupuję i sporo gram - i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. ;)
Wraz z nabieraniem "branżowego" doświadczenia zapragnąłem być nie tylko odbiorcą, ale też twórcą - i tym sposobem stałem się projektantem gier. Obecnie równolegle pracuję nad dwoma projektami, w międzyczasie skrupulatnie notując pomysły do innych gier, które być może powstaną w przyszłości. Regularnie będę się dzielił nimi w dziale BoardCraft.
Obecnie moje ulubione tytuły to Chaos in the Old World, Terra Mystica, Lords of Waterdeep i Le Havre.
Prywatnie - zapalony geek, fan gier komputerowych, planszowych i RPG. Czytam głównie sci-fi (pasjami wielbię twórczość Philipa K. Dicka i S. Lema), fantasy i literaturę piękną. Zawodowo zajmuję się historią, zwłaszcza starożytną. Gdy nie mogę grać, sięgam po aparat fotograficzny i ruszam zwiedzać opuszczone miejsca.
Tomek:
Kontakt z grami planszowymi miałem od najmłodszych lat - przy Chińczyku, Warcabach czy Grzybobraniu spędziłem długie godziny. Minęło sporo czasu, zanim poznałem planszówki w ich zaawansowanej odsłonie - a wszystko przez nieudane wejście w świat gier bitewnych. Ponieważ bardzo podobały mi się gry figurkowe, moimi pierwszymi zakupami były ciężkie tytuły wydawnictwa FFG (w tym jedna z moich ulubionych pozycji - Chaos in the Old World). Z wielu różnych przyczyn (m. in. z powodu wysokiego progu wejścia) moje hobby ograniczało się do kolekcjonerstwa. W końcu jednak udało mi się zmobilizować i przestać jedynie wycierać pudełka z kurzu, a zacząć grać - i pochłonęło mnie to bez reszty. Spróbowałem rozmaitych tytułów, co pozwoliło mi przekonać się, że nigdy szczerze nie pokocham ameritrashy - za to prostota i głębia eurogier działa na mnie elektryzująco. Obecnie sporo kupuję i sporo gram - i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. ;)
Wraz z nabieraniem "branżowego" doświadczenia zapragnąłem być nie tylko odbiorcą, ale też twórcą - i tym sposobem stałem się projektantem gier. Obecnie równolegle pracuję nad dwoma projektami, w międzyczasie skrupulatnie notując pomysły do innych gier, które być może powstaną w przyszłości. Regularnie będę się dzielił nimi w dziale BoardCraft.
Obecnie moje ulubione tytuły to Chaos in the Old World, Terra Mystica, Lords of Waterdeep i Le Havre.
Prywatnie - zapalony geek, fan gier komputerowych, planszowych i RPG. Czytam głównie sci-fi (pasjami wielbię twórczość Philipa K. Dicka i S. Lema), fantasy i literaturę piękną. Zawodowo zajmuję się historią, zwłaszcza starożytną. Gdy nie mogę grać, sięgam po aparat fotograficzny i ruszam zwiedzać opuszczone miejsca.
Klaudia:
Podobnie
jak u Tomka, mój kontakt z grami planszowymi zaczął się gdzieś w dzieciństwie.
Pierwszą grą, w którą grałam z ogromnym zapałem i bez opamiętania było Scrabble
i generalnie przez lata pozostało jedyną pozycją, do której
wracałam. Potem nadszedł czas na Wojny Ryżowe i Mahjonga, acz była to raczej
imprezowa rozrywka. Pierwszą moją „świadomą” grą była pierwsza edycja Wojny o
Pierścień, do której jednak trzeba było mnie długo namawiać. Podchodziłam do
niej bardzo sceptycznie – niezbyt lubię i kiepsko radzę sobie w strategiach, do
tego zniechęcał mnie język. Ostatecznie
przekonał mnie fakt, że to w końcu gra na podstawie twórczości Tolkiena,
którego bardzo cenię. I to okazało się strzałem w dziesiątkę. Od tamtej pory sporo czasu poświęciłam na gry planszowe i ani trochę nie żałuję
– wprawdzie wciąż nie pałam miłością do strategii, ale mam tytuły w które lubię
grać i chętnie sprawdzam kolejne.
Poza graniem
jestem też alfatesterem pomysłów Tomka dotyczących gier.
Ulubione
gry: Wojny Ryżowe (z racji sentymentu), Terra Mystica, Świat Dysku:
Ankh-Morpork, Lords of Waterdeep, Wojna o Pierścień.
Prywatnie
– autorka tekstów, która chciałaby kiedyś móc nazwać się pisarką i domorosła
pani psycholog, zarówno wobec bliskich jak i swoich wykreowanych postaci. Fanka
kultury blisko i dalekowschodniej marząca o dalekich podróżach. Uwielbiam fantasy, książki podróżnicze i literaturę
piękną, a ostatnio przekonuję się do sci-fi. Zawodowo zajmuję się starodrukami,
dawnymi dokumentami i historią starożytną. W wolnym czasie towarzyszę Tomkowi w
wycieczkach po opuszczonych miejscach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz